środa, 29 kwietnia 2015
Metryka Chrztu
Wczoraj miałam taki kiepski dzień ze szkoda gadać. Z mężem planujemy ślub kościelny wiec byliśmy rano u księdza a potem pojechaliśmy po metrykę chrztu dla mnie... Cały dzień w samochodzie spędziliśmy. Ponieważ byłam chrzczona ponad 100 km od miejsca gdzie teraz mieszkam. Najśmieszniejsze we wszystkim było to ze moja matka nie wiedziała w którym kościele dokładnie mnie chrzciła. Wiec w sumie odwiedziliśmy z 6 kościołów zanim znaleźliśmy właściwy... Wróciliśmy do domu dopiero na 21:00.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz